Im Land der 1000 Inseln/ W Krainie 1000 Wysp

Da Uwe den Autoschlüssel in Quebec im geschlossenen Auto eingeschlossen hatte (die Aktion hatte uns 2h gekostet:-), kamen wir am Dienstag erst bei Einbruch der Dunkelheit an. Wir haben bis Airbnb eine Wohnung bei einer älteren Frau gebucht. Bei Kingston- Ontario, im Gebiet der 1000 Islands.

IMG_20180726_1214420.jpg

Das Haus war von 3 Seiten direkt vom Wasser umgeben und erhob sich märchenhaft am Ende einer kleinen Landzunge über die Seenlandschaft. Die Dame des Hauses begleitet von ihrem Hündchen Justin (ganz der Benji für die, die wissen wer das ist) begrüßte uns herzlich.

Gerade als sie uns einmal um das Haus führen wollte, krümmte sich eine 1-2 m lange schwarze Mamba Schlange auf dem Rasen.
Oh“ sagte die Frau, „the First One I see this year “ und sie wandte sich zurück, um auf die andere Seite des Hauses zu gehen. Wir riefen Wido und Wanda zu, sich zu entfernen, bitte ganz ruhig und ohne hektische Bewegungen.
Die Lady rief: „Justin!“ Und zeigte auf die Schlange. „He will kill her“ ließ sie uns kurz wissen und wandte sich ab…..Die Schlange hatte ihren Kopf unterdessen kampfbereit erhoben und erschien zum vorprellen bereit um den tödlichen Biss zu setzen……..
Justin stürzte sich zur Mamba, wir wandten uns ab…….und wenn die Frau eine Hexe ist ? kam es uns kurz in den Sinn…
Der Kampf dauerte an. Justin bellte, bellte, bellte………

Nachdem wir das Auto entladen hatten ging Uwe nochmal zum Kampfplatz und leuchtete die Szenerie aus. Die Schlange hatte sich in der Zwischenzeit zusammengerollt und war kaum für Justin angreifbar, den Kopf immer zu Kampf erhoben und auf den Angreifer gerichtet…….
He didn’t kill her. Er gab nach knapp einer Stunde auf und die Schlange entschwand.
………….die Schwarze Mamba stellt sich später als Northern Water Snake heraus. Geschützt. Und für die Menschen wohl ungefährlich. Sie ernährt sich von Fröschen und Fischen.

northern_watersnake_on_gravel_1-6-15.jpg

sp_northernwatersnake004.jpgHier in Action-beim kleinen Snack/ Tutaj w akcji przy malej przekasce

Wir haben das Glück hier- in einem ganz magischen Ort zu sein. Luxus eines grossen Hauses, das wir uns mit Arlene und ihrem Hündchen Justin teilen, gepaart mit toller Umgebung. 5m zum Laughborough Nähe (der See ist 34km lang!).

Wir haben 2 Kajaks. Gestern sind wir abwechselnd damit eingefahren. Am Abend bin ich mit Wanda im Kajak zu einer Dorf Kneipe in Battersea gefahren. Uwe kam mit Wido mit dem Auto nach. Nach den Essen-gegen 21.30 Uhr gab es einen Tausch-Wanda und ich sind mit den Auto zurück. Uwe und Wido sind in der vollen Dunkelheit durch den See nach Hause gepaddelt.

Echt eine Coole Location…

IMG-20180725-WA0038.jpg

IMG-20180725-WA0033.jpg

IMG-20180725-WA0032.jpg

IMG-20180725-WA0035.jpg

20180725_152152.jpg

POLSKA WERSJA

Poniewaz Uwe- na 5min przed opuszczeniem kwatery w Quebecu- zatrzasnal klucz z naszego samochodu w tymze samochodzie, w bagazniku- dojechalismy do celu w okolicach Kingston (560km z Quebecu) dopiero po 20.00

Kingston jest w Ontario (znowu slyszymy angielski dookola nas, nie francuski:-) w tzw. Krainie 1000 wysp. Woda, wyspy i las…

Przez Portal Airbnb wynajelismy 2 pokoje u Pani Arlene, która mieszka sama ze swoim pieskiem (Jack Russel Terrier) w wiosce Battersea niedaleko Kingston.
Dom polozony jest iście bajkowo, na końcu malego cypla i otoczony z trzech stron przez wode (Laughborough Lake).

Gdy przyjechalismy- wlascicielka domu stala juz na zewnatrz i przywitala nas wraz ze swoim pieskiem, który wygladal troche jak Benji (dla tych co widzieli film:-)

Dokladnie w tym momencie, gdy chcelismy z podwórka wejśc do domu- spod krzaka wypelzl moze 1,5 metrowy waz (wygladal jak mamba).
„Oh“- powiedziala Arlene- „To pierwszy waz jakiego widze tego lata“...i odwrócila sie, zeby przejsc na druga strone domu.

Zawolalismy do Wandy i Wido, zeby wycofywali sie bardzo powoli i nie robili zadnych gwaltownych ruchów.

Arlene krzyknela „Justin!“ i pokazala na weza. „He will kill her“ poinformowala nas krotko i odwrócila sie.

W miedzyczasie- waz podniósl sie do pozycji bojowej, z glowa do gory, i wydawal sie gotowy aby oddac smiertelny gryz. Justin rzucil sie na mambe, my odwrocilismy sie...A co, jesli ta dama to czarownica?- pomyslal Uwe.

Walka trwala, Justin szczekal i szczekal… Gdy rozpakowalismy auto, Uwe przeszedl sie jeszcze raz na miejsce boju i poswiecil latarka. W miedzyczasie waz zwinal sie w klebek tak ze Justin nie mialby za bardzo jak go porzadnie chwycic. Tylko glowa byla wysunieta, gotowa do skoku w kierunku napastnika…He didn’t kill her!

Po godzinie Justin zrezygnowal z akcji, waz zniknal.

Czarna mamba okazala sie pozniej byc Northern Water Snake. Jest to miejscowy waz, bedacy pod ochrona, dla ludzi nie grozny. Odzywia sie zabami i rybami.

Mamy duzo szczescia byc w naprawde magicznym miejsca. Luksus duzego domu (Arlene codziennie w godzinach 9-18 jest w pracy i zostawia Justina z nami), przepiekna przyroda dookola (z tarasu- 5 metrow do jeziora Laughborough, ktore ma 34km dlugosci).

Mamy tutaj do naszej dyspozycji 2 Kajaki, ktorymi mozemy plywac po jeziorze. Wczoraj wieczorem poplynelam z Wanda kajakami do pobliskiej knajpy w wiosce Battersea (Creekside Bar & Grill). Zacumowalysmy kajak i pomyslalysmy, ze to jest tez fajnie mieszkac w regionie gdzie zamiast roweru do przemieszczania sie uzywa sie lodzi albo kajaka. Uwe i Wido dojechali do nas autem. W drodze powrotnej- ok.21.30 zamienilismy sie- ja z Wanda wzielysmy Auto, a Wido z Uwe powioslowali spowrotem do domu. Nie bylo to calkiem latwe, poniewaz w miedzyczasie zapadla noc i chlopaki cudem odnalezli wlasciwy dom:-)

Naprawde fajne miejsce. Dzisiaj sie juz caly dzien przed domem. Wieczorem planujemy ognisko, Mashmellows i BBQ razem z Arlene.

 

Hinterlasse einen Kommentar