Auf unserer Reise durch den Osten Kanadas sind wir 3 Tage in Montreal geblieben. Französische Baguettes und leckere Croissants zum Frühstück, Brasseries Abends, leckerer Kaffee überall….und die „singende Melodie von Französisch überall in den Strassen.
Montreal gehört zu den ältesten Städten des amerikanischen Kontinents…Die Architektur ist ein Mix aus französischer, britischer und amerikanischer Bautraditionen aus dem 16. – 19. Jahrhundert. Highlights der Altstadt sind vor allem die Basilika Notre Dame de Montreal, die Bank of Montreal sowie das Hôtel de Ville und das Marché Bonsecours.










Es gibt auch eine Vielzahl von modernen Gebäuden, darunter auch viele Hochhäuser, die die Skyline der Stadt prägen. Fans von atemberaubenden Wolkenkratzern werden in Montreal jedoch enttäuscht sein, da eine alte städtische Bauordnung vorschreibt, dass kein Gebäude höher sein darf als das als die Gipfelhöhe des Mont Royals. Somit ist Montreals höchstes Gebäude das 1000 de La Gauchetière mit einer Gesamthöhe von 205 m.
Die Temperatur in Montreal während unseres Besuches betrug ca. 37Grad Celsius. Leider gaben wir zu spät von diesem Highlight erfahren: der weltweit größten Untergrundstadt RÉSO (Montreal Souterrain). Die aus mehr als 32 km langen Tunnelsystemen bestehende unterirdische Stadt verbindet zahlreiche Hotels, Einkaufszentren, Universitäten, Metro-Stationen, Bürogebäude und Museen. Insgesamt sind bis heute ca. 80% aller Bürogebäude und 35% aller Geschäfte an die Untergrundstadt abgebunden. Neben zahlreichen Grünpflanzen und Springbrunnen bezaubert die Untergrundstadt mit weit über 1000 Boutiquen, Souvenirläden, zahllosen Restaurants und sogar mehreren Kinos. Zudem bietet Montreal Souterrain auch idealen Schutz vor den harschen Wetterbedingungen der Stadt. Egal ob im heißen Sommer oder im verschneiten Winter, viele Einheimische nutzen das Tunnelsystem als trockene und warme Abkürzung.
Ein wahrer Highlight für Wanda und mich war Besuch in dem tollen Seilpark-direkt neben dem alten Hafen (Vieux Port). Den Muskelkater spüre ich bis heute:-)

Und zum Nachtisch…

POLSKA WERSJA
3 dni Francji w Kanadzie
Podczas naszej podróży przed wschód Kanady spędziliśmy 3 dni w Montrealu. Francuskie bagietki, pyszne croissanty (nie gorsze niż paryskie:-), super kawa i oczywiście francuski jezyk na ulicach (trochę inna melodia, inny akcent niż francuski w Europie)….to wszystko zawdzięcza Kanada temu że tę część kontynentu amerykańskiego zajęli Francuzi już w XVI wieku.
Montreal należy do najstarszych miast kontynentu amerykańskiego. Tutejsza architektura to mix tradycji francuskiej, brytyjskiej i amerykańskiej XVI-XIX wieku. Najpiękniejszym miejscami na starówce są: bazylika Notre Dame (w której byliśmy na koncercie organowym), ratusz (Hôtel de Ville) oraz budynek Marché Bonsecours.
W Montrealu jest też wiele nowoczesnych budynków, także wieżowców. Miłośnicy drapaczy chmur nie zobaczą tutaj jednak zbyt wysokich okazów….
Jeden z najstarszych montrealskich przepisów budowlanych zabrania stawiania w mieście budynków wyższych niż Mount Royal (góra w centrum miasta, która dała miastu imię). Z tego powodu-najwyższy budynek miasta ma „tylko“ 205m wysokośc. Nazywa się „1000 de La Gauchetière“.
Podczas naszego pobytu w Montrealu temperatura osiągala 37 stopni C. Szkoda, że dopiero pod koniec dowiedzieliśmy się o atrakcji miasta jaka jest największe na świecie podziemme miasto RÉSO (Montreal Souterrain).
System tuneli, który ma więcej niż 32km. długości łączy pod ziemią wiele hoteli, galerii handlowych, stacji metra, uniwersytety, budynki biurowe i muzea.
W sumie z systemem podziemnych tuneli połączone jest obecnie 80% montrealskich biurowców i 35% wszystkich sklepów.
Podziemne korytarze zdobią fontanny, rośliny, ponad 1000 butików, sklepów z pamiątkami, wiele restauracji a nawet kilka kin.
Dodatkowo ten podziemny mini-świat oferuje mieszkańcom Montrealu ochronę przed pogodą- zimy są bowiem ostre a lata bardzo gorące. Komu jest nieprzyjemnie na ulicy, ten w suchym i przyjemnym klimacie przejdzie z biura na zakupy a potem do metra:-)
Prawdziwą atrakcją dla mnie i Wandy była wizyta w Parku linowym w starym porcie w Montrealu (port nad wielką rzeką St. Lawrence). Zakwasy czuję do dziś…..